Progi i bariery związane z reformą służby zdrowia

Rate this post

Kontakt ze służbą zdrowia to dla pacjenta ciągłe pasmo upokorzeń i niepewności. Umęczeni gonitwą za skierowaniem do okulisty, chirurga, na badanie moczu czy USG – złoszczą na wszystkich, których łatwo skojarzyć z reformą: szeregowych lekarzy i dyrektorów poradni, urzędników kas chorych, Ministerstwo zdrowia „Skargi zgłaszane kasom chorych powtarzają się w całym kraju te same: nieprzestrzeganie godzin pracy, pobieranie opłat za badania, utrudniony dostęp do specjalisty i senatorium, odmowa przyjazdu karetki. Według oceny kas ponad połowa tych zażaleń jest zasadna, ale ich przyczyna nie tkwi wcale w błędach ustawy o ubezpieczeniu zdrowotnym, tylko w złej organizacji pracy”.10

Trzeba by niezwykle żmudnego śledztwa, aby sprawdzić, czy zawiniła karygodna nieznajomość przepisów, czy jednak wadliwa organizacja nowego systemu. Bywa, że chory o szóstej rano musi się ustawić po numerek do lekarza albo w ogóle nie otrzyma pomocy. Jedna placówka odsyła do drugiej, a wszyscy tłumaczą, że to kasa chorych ma węża w kieszeni.

Przychodnie z uśmiechem witają pacjenta tylko raz, gdy przyszedł (a za nim pieniądze) się zarejestrować. Gdy zaś przychodzi po skierowanie do specjalisty, usiłuje część tych pieniędzy odebrać, a więc należy się go pozbyć. Dziś więc specjaliści często nie mają pacjentów. Aparatura do najdroższych badań też często stoi bezużyteczna. Fachowcy wraz ze sprzętem do tomografii komputerowej czy rezonansu magnetycznego są niewykorzystani. Czy naprawdę jest ich za dużo? Zarówno dotychczasowe kolejki jak i ich obecny brak są dowodem tej samej niewiedzy. Lekarz wie natomiast, że gdyby umożliwił badania wszystkim chętnym (potrzebującym), to jego placówka nie miałaby pieniędzy. Bardziej precyzyjnych kryteriów brak.

„Oczywiste wydaje się, że nie stać nas, aby każda kobieta po czterdziestce dostała „darmo” badanie mammograficzne. Ale przestaje to już być oczywiste, gdy pójdziemy dalej i policzymy nie tylko koszty leczenia raka piersi, ale także żniwo, jakie on u nas zbiera. W Polsce umieralność na raka sutka wynosi zaledwie 45%, w Szwajcarii aż 80%. Główną tego przyczyną nie jest brak pieniędzy, ale zbyt późne wykrycie choroby. Tymczasem mechanizmy reformy zdrowia nie skłaniają do takich rachunków”.11

Nadal jednak skłaniają do marnowania pieniędzy. Większość chorych mogłaby korzystać z chemioterapii labolatoryjnej, ale kasy chorych zwracają pieniądze tylko za pacjentów, którzy leżą. Takiego pacjenta, który wolałby przebywać w domu, kładzie się na oddziale, żeby zarabiał.

„Kasy chorych poradziły sobie z tą praktyką najprostszym z możliwych sposobów – w umowach ze świadczenniodawcami wyznaczyły limity przyjęć, według których płacą, a kiedy szpital przyjmie więcej pacjentów, to nie ma gwarancji na opłacenie wszystkich takich hospitalizacji bądź też, jeśli strony zapłacą to mniej. Rozwiązanie takie z jednej strony jest logiczne – płatnik zapobiega zbędnym hospitalizacjom. Problem jednak powstaje, gdy szpital nie stosuje takich praktyk i po prostu, poprawiając jakość usług jest częściej wybierany przez pacjentów. Taki szpital jest po prostu za to karany”.12

Szczególny boom liczby hospitalizowanych odczuwają szpitale kliniczne. „napór chorych”, jak określane jest to w żargonie jako przeciwieństwo niedoboru chorych, wynika z przeprowadzanej zasady wolnego wyboru szpitala. Ustawodawca przewidział ograniczanie korzystania z wysoko specjalistycznych szpitali, gdy nie ma medycznej zasadności, poprzez współpłacenie pacjenta, gdy wybiera szpital wyższego poziomu. Od początku było wiadomo, że przy obecnych systemach informacji tez zapis o współpłaceniu będzie martwy. Ale opinie ekspertów nie były uwzględniane przez twórców tej ustawy, nie tylko zresztą w tej sprawie. Pacjenci uzyskują w szpitalach klinicznych często lepsza opiekę aniżeli w innych szpitalach. Ale jednocześnie klinikom przy wysokim obłożeniu łóżek i wypełnionych korytarzach grozi paraliż i pogorszenie realizacji innych funkcji (edukacja, badania).

„Wielu innych szpitalach z okolic o wysokim nasyceniu klinikami grozi bankructwo, bo nie realizują limitów ustalonych przez kasy chorych. A nie wszystkie funkcje tych szpitali mogą przecież przyjąć szpitale kliniczne”.13


10 P. Walewski – Raport „Polityka” 2000, nr 10, s. 9.

11 J. Solska, Chory zarabia leżąc. ‘Polityka” 1999, nr 17, s. 34.

12 Z. Hupało, Za co płacić szpitalowi, „Gazeta Medyczna” nr 10, s. 22.

13 K. Tymowska, Pacjent i gra interesów. „Nowe Życie Gospodarcze”, 1999 ne 27, s. 16.

Zasady ubezpieczenia zdrowotnego

Rate this post

Ubezpieczenie zdrowotne jest oparte w szczególności na zasadach:

1)    solidarności społecznej,

2)    samorządności,

3)    samofinansowania

4)    prawa wolnego wyboru lekarza i kasy chorych,

5)    zapewnienia różnego dostępu do świadczeń,

6)    działalności Kas Chorych nie dla zysku,

7)    gospodarność i celowości działania.[1]

Solidaryzm społeczny wyraża się tym że:

1)    ubezpieczenie zdrowotne jest powszechne i obowiązkowe,

2)    wysokość składki ubezpieczenia zdrowotnego uzależniona jest od indywidualnych przychodów i stanowi ich równy dla wszystkich procent,

3)    otrzymane świadczenia uwarunkowane są wyłącznie potrzebą zdrowotną,

4)    czynniki ryzyka są rozłożone na ubezpieczonego w danej kasie chorych,

5)    różnice międzyregionalne w dochodach i wydatkach niwelowane są poprzez wyrównanie finansowe między Regionalnymi Kasami Chorych,

6)    prawo wyboru Kasy Chorych, lekarza, placówki świadczącej usługi,

7)    zapewnienie równego dostępu do świadczeń, przy zagwarantowaniu członkom rodziny ubezpieczonego nie posiadającego dochodów prawo do tego samego zakresu świadczeń oraz opłacania opieki medycznej dla niektórych grup obywateli (np. bezdomnych).


[1]  Ustawa z dnia 6 lutego 1997 r o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym „Komentarz do ustawy o powszechnym ubezpieczeniu” Art. 1 as, s. 15.

Finansowanie ochrony zdrowia

5/5 - (1 vote)

W ochronie zdrowia, gdzie zasady rynku nie funkcjonują bądź podlegają znaczącym ograniczeniom problem doskonalenia źródeł i zasad finansowania jest ciągle aktualny. W zestawieniu z nieograniczonością potrzeb i dysproporcją miedzy problemem, rzadkość w ochronie zdrowia jest szczególnie uważnie analizowany. Wiąże się to z koniecznością doskonalenia źródeł i zasad finansowania ochrony zdrowia w Polsce. Dlatego też podjęto próbę jego doskonalenia i wprowadzono od 1999 r. nowy system finansowania ochrony zdrowia oparty głównie o system powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego. Mimo odejścia od finansowania ochrony zdrowia bezpośrednio z budżetu państwa to część niezbywalnych zadań państwo będzie nadal finansowało ze środków budżetowych. Są to:

  • procedury wysoko specjalistyczne np. przeszczepy narządów, korekty wad rozwojowych płodu, żywienie pozajelitowe, terapia hyberbaryczna, koronografia, koronoplastyka, radioterapia, homodializoterapia, finansowanie leczniczych środków technicznych (implanty, leki przeciwprądkowe, antyrotrowirusowe, czynniki krzepnięcia, foxoidy, cytortatyki),
  • nadzór epidemiologiczny (sanepid),
  • publiczna służba krwi ( w tym punkty krwiodawstwa),
  • zadania medycyny pracy (wojewódzki ośrodek medycyny pracy),
  • programy polityki zdrowotnej, w tym Narodowy Program Ochrony Serca, Program Ochrony Zdrowia Psychicznego, Program Rozwoju Dializoterapi, Program Opieki nad Matką i Dzieckiem,
  • profilaktyczne programy zdrowotne,
  • zwalczanie alkoholizmu, zapobieganie narkomani i AIDS a także:
  • inwestycje o znaczeniu centralnym,
  • szkolnictwo medyczne,
  • leczenie za granicą,
  • współpraca międzynarodowa,
  • oraz inne nie związane bezpośrednio ze świadczeniem usług medycznych np. inspekcja sanitarna, Agencja Rozwoju Artykułów Sanitarnych,
  • stowarzyszenia ochrony zdrowia, projekty celowe,
  • wojewódzkie zespoły metodyczne opieki zdrowotnej czy zakłady rehabilitacji zawodowej inwalidów.[1]
Rysunek 1. Przepływ środków finansowych na ochronę zdrowia po reformie
Źródło: M. Latalski, Zdrowie publiczne Lublin 1999, s. 235.

Natomiast zadania inwestycyjne w ochronie zdrowia, które stanowią tzw. inwestycje centralne finansowane są z budżetu państwa, przy czym nadzór nad ich realizacją pełnią właściwe samorządy. Po roku 1999 właściwe samorządy mogą podejmować decyzje o nowych zadaniach w zależności od posiadanych środków.

Zmianę sposobu finansowania systemu ochrony zdrowia w Polsce określa ustawa z 6 lutego 1997 r znowelizowana 18 lipca 1998 t, tzw. ustawa o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym. Zakłada ona między innymi:

  • oddzielanie nabywców świadczeń zdrowotnych (Kasy Ubezpieczenia Zdrowotnego od świadczeniodawców);
  • wielkość źródeł finansowania ochrony zdrowia;
  • różnorodność pod względem własnościowym podmiotów świadczących usługi.

Finansowanie ochrony zdrowia jest jednym z najważniejszych aspektów funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej. Zapewnia środki na świadczenie usług medycznych, rozwój infrastruktury, szkolenie personelu oraz wdrażanie innowacji. W zależności od kraju oraz modelu opieki zdrowotnej, finansowanie to różni się pod względem źródeł, mechanizmów i poziomu dostępności środków. Efektywne zarządzanie finansami w tym sektorze ma kluczowe znaczenie dla zapewnienia powszechnego dostępu do opieki zdrowotnej oraz poprawy jakości usług.

Źródła finansowania ochrony zdrowia są zróżnicowane i obejmują środki publiczne, prywatne oraz międzynarodowe. W systemach publicznych głównym źródłem finansowania są podatki oraz składki ubezpieczeniowe. W krajach takich jak Polska, finansowanie pochodzi z obowiązkowych składek na ubezpieczenie zdrowotne, zarządzanych przez instytucje publiczne, np. Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ). Systemy prywatne, występujące m.in. w Stanach Zjednoczonych, opierają się na dobrowolnych ubezpieczeniach zdrowotnych oraz bezpośrednich płatnościach pacjentów za usługi.

Wydatki na ochronę zdrowia różnią się znacząco w zależności od kraju i poziomu rozwoju gospodarczego. W krajach rozwiniętych wydatki te są znacznie wyższe, co pozwala na dostęp do zaawansowanych technologii medycznych oraz lepsze warunki pracy dla personelu medycznego. W krajach rozwijających się finansowanie ochrony zdrowia bywa ograniczone, co prowadzi do niedoboru personelu, sprzętu oraz infrastruktury, a także utrudnia realizację programów profilaktycznych.

Jednym z wyzwań finansowania ochrony zdrowia jest rosnący koszt opieki medycznej. Związane jest to z postępem technologicznym, starzeniem się społeczeństw oraz wzrostem liczby chorób przewlekłych. Kosztowność nowoczesnych terapii, takich jak immunoterapia czy leczenie genowe, stanowi dodatkowe obciążenie dla budżetów państwowych i prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych. W rezultacie wiele systemów zmaga się z problemem zapewnienia dostępu do tych terapii dla wszystkich potrzebujących.

Efektywność wykorzystania środków finansowych jest kolejnym istotnym aspektem. Marnotrawienie zasobów w postaci zbędnych procedur medycznych, nadmiernej biurokracji czy niewłaściwego zarządzania funduszami negatywnie wpływa na jakość opieki. Wdrażanie nowoczesnych systemów zarządzania, takich jak zintegrowane systemy informatyczne, może poprawić efektywność finansowania i umożliwić lepsze alokowanie środków.

Modele finansowania ochrony zdrowia różnią się pod względem dostępu i sprawiedliwości społecznej. W systemach Beveridge’a, takich jak w Wielkiej Brytanii, finansowanie pochodzi z podatków i zapewnia powszechny dostęp do opieki zdrowotnej. W modelu Bismarcka, stosowanym w Niemczech, opieka zdrowotna jest finansowana ze składek ubezpieczeniowych, a dostęp zależy od przynależności do systemu ubezpieczeń. W modelach prywatnych, takich jak w USA, dostęp do opieki zależy od indywidualnych możliwości finansowych, co może prowadzić do nierówności.

Finansowanie profilaktyki i zdrowia publicznego to istotny, choć często niedoceniany element. Inwestowanie w programy profilaktyczne, takie jak szczepienia, edukacja zdrowotna czy badania przesiewowe, może znacząco obniżyć koszty leczenia chorób w późniejszych stadiach. Jednak w wielu systemach zdrowotnych profilaktyka otrzymuje niewystarczające środki w porównaniu z leczeniem.

Wpływ pandemii COVID-19 na finansowanie ochrony zdrowia był znaczący. Kryzys zdrowotny uwidocznił niedofinansowanie wielu systemów opieki zdrowotnej, jednocześnie wymuszając zwiększenie wydatków na infrastrukturę, personel oraz szczepienia. Pandemia pokazała również konieczność budowy bardziej odpornych i elastycznych systemów zdrowotnych, zdolnych do radzenia sobie z nagłymi wyzwaniami.

Finansowanie ochrony zdrowia jest kluczowym wyzwaniem dla każdego państwa. Aby zapewnić skuteczny i sprawiedliwy system opieki zdrowotnej, konieczne jest nie tylko zwiększenie nakładów finansowych, ale także poprawa efektywności ich wykorzystania. Inwestowanie w profilaktykę, rozwój technologiczny oraz poprawę warunków pracy personelu medycznego to działania, które mogą przyczynić się do poprawy funkcjonowania systemów ochrony zdrowia na całym świecie.


[1]  M. Latalski, Zdrowie publiczne Lublin 1999, s. 234.

Korzystanie z opieki zdrowotnej

5/5 - (1 vote)

Ogółem 72% ankietowanych korzystało z jakiś usług medycznych w ramach ubezpieczenia zdrowotnego ze względu na własny stan zdrowia lub stan zdrowia dziecka.

Najczęściej były to porady lekarza ogólnego (62%), rzadziej usługi specjalisty (36%) czy pracowni analitycznej lub innych pracowni wykonujących badania diagnostyczne (37%) ze świadczeń stomatologicznych korzystał co piąty ankietowany (21%), a z innych rodzajów usług nie więcej niż co dziewiąty.

Częstość korzystania z niektórych świadczeń w ramach ubezpieczenia zdrowotnego, np. z usług lekarza specjalisty, badań laboratoryjnych i innych, jest zależna od poziomu wykształcenia respondentów. Wyróżniają się pod tym względem ankietowani z wyższym wykształceniem, którzy jednak rzadziej niż pozostali korzystali z usług stomatologicznych, wybierając, jak można przypuszczać, prywatne leczenie zębów.

Tabela 1.

Czy z powodu   choroby lub stanu zdrowia swojego lub dziecka korzystał(a) Pan(i) w ciągu   ostatniego półrocza w ramach ubezpieczenia zdrowotnego (kasy chorych) z   usług: Tak, raz Tak, dwa – trzy   razy Tak, cztery i   więcej razy Nie Nie pamiętam
 W procentach
lekarza ogólnego 17 24 21 38 0
lekarza   specjalisty 15 13 8 64 0
laboratorium,   pracowni badań diagnostycznych 19 11 7 63 0
dentysty lub   pracowni protetycznej 9 8 4 79 0
wizyt domowych 5 3 1 91 0
pogotowia   ratunkowego 5 1 1 93 0
z innych usług 6 3 2 87 2

Źródło: W. Derczyński. Leczenie się po wprowadzeniu reformy ww. cbos/pl.

„Osoby z gospodarstw domowych zamieszkałych na wsi i w małych miastach w większym stopniu niż zamieszkałe w innych miejscach korzystały z opieki szpitalnej. Przyczyną może być zarówno niedostateczna dla potrzeb tych gospodarstw opieka ambulatoryjna i przerzucenie leczenia wielu przypadków na szpital, jak i postawy członków tych gospodarstw domowych wobec choroby. Korzystanie z opieki szpitalnej jest powiązane z ponoszeniem różnego rodzaju wydatków przez gospodarstwa domowe. W badaniu poszukiwano informacji o obciążeniu gospodarki wydatkami na leczenie szpitalne poniesionymi w ciągu ostatniego roku na następujące rodzaje wydatków:

a)     Oficjalne zakupywanie usług medycznych,

b)    Opłaty wnoszone przy okazji pobytu w szpitalu (tzw. cegiełki, opłaty za nocne dyżury, zakup środków pomocniczych itp.)

c)     Wydatki na tzw. dowody wdzięczności (opłaty, dzięki którym starano się pozyskać opiekę o lepszej jakości niż oficjalnie przysługująca lub w szybszym terminie),

d)    Wydatki związane z prezentem jako dowodami szczerej wdzięczności za uzyskaną opiekę.1

Należy zwrócić uwagę, że takie rozróżnienie czterech różnych rodzajów wydatków pokrywanych z dowodów osobistych gospodarstw domowych zostało dokonane po raz pierwszy w Polsce. Wadą dotychczasowych badań nad skalą obciążenia gospodarstw domowych wydatkami na leczenie było to, że nie rozróżniono rodzajów wydatków i badano łączne obciążenie gospodarstw pytaniach dotyczących wydatków związanych z korzystaniem ze szpitali pytano o wydatki w skali roku.

Roczna suma przypadająca średnio na jedno gospodarstwo domowe, wydatkowana na oficjalny zakup usług z zakresu opieki szpitalnej wyniosła 552,81 zł. (znacznie więcej wydatkowały gospodarstwa utrzymujące się z niezarobkowych źródeł). Wartość formalnych opłat towarzyszących pobytowi w szpitalu (typ wydatków określony w pkt. B) wynosiła 281,51 zł. Na tzw. dowody wdzięczności w skali roku średnio w gospodarstwie domowym korzystającym z opieki szpitalnej 385,20 zł, a na prezenty jako dowody prawdziwej wdzięczności 161,79 zł.

Na uwagę zasługuje to, że dla wszystkich czterech rodzajów wydatków najmniejsze wartości występują w gospodarstwach rolniczych, a więc w tych, które obok małomiasteczkowych korzystają ze szpitali częściej aniżeli inne gospodarstwa. Jedynie w rodzinach pracujących na własny rachunek poziom wydatków na prezenty jest jeszcze mniejszy niż w gospodarstwach utrzymujących się z rolnictwa (gospodarstwa rolnicze wydały na ten cel średni 102,14 zł, te drugie 89,43 zł,. A pracownicy – więcej niż średnia dla gospodarstw. W analizie różnic w wydatkach związanych z opieką szpitalną zwraca uwagę fakt, że rodziny niepełne i jednorodzinne małżeństwa bez dzieci wydają więcej niż inne typy gospodarstw na „dowody wdzięczności”, a małżeństwa z 2 dzieci i bez dzieci to typy gospodarstw gdzie więcej niż średnio wydaje się na grzecznościowe prezenty.

Najwięcej gospodarstw kupujących oficjalne usługi szpitalne i wnoszące opłaty towarzyszące żyje w miastach o liczbie ludności powyżej 500 tys. osób i w miastach od 100 do 200 tys. mieszkańców. Najmniej takich usług zakupują gospodarstwa zamieszkałe na wsi. Tzw. dowody wdzięczności częściej niż w innych gospodarstwach wyróżnionych z uwagi na miejsce zamieszkania występują w miastach o liczbie od 20 do 100 tys., w miastach poniżej 20 tys. i w wielkich aglomeracjach. Prezenty częściej wręczają gospodarstwa zamieszkujące duże miasta (o liczbie ludności od 200 do 500 tys.).

Rozkład wydatków na leczenie szpitalne wg województw wyglądają następująco:

a)     Oficjalny zakup usług; najwyższe wartości w świętokrzyskim, kujawsko – pomorskim i pomorskim; najniższe w warmińsko – mazurskim i lubelskim,

b)    Opłaty towarzyszące pobytowi: najwyższe w woj. Mazowieckim i zachodniopomorskim; najniższe w podlaskim i lubelskim,

c)     Tez. Dowody wdzięczności: najwyższe w woj. Łódzkim, wielkopolskim, śląskim i mazowieckim; najniższe w warmińsko – mazurskim i podlaskim,

d)    Prezenty jako dowód szczerej wdzięczności: kwoty w woj. Podlaskim, śląskim i lubelskim, najmniejsze – w opolskim i zachodniopomorskim.

Wszędzie największą wartość miały wydatki na oficjalny zakup usług szpitalnych. Wydatki gospodarstw na tzw. dowody wdzięczności były wyższe niż prezenty będące dowodem szczerej wdzięczności we wszystkich województwach, z wyjątkiem podlaskiego i warmińsko – mazurskiego.

W ogólnej średniej sumie rocznych wydatków przypadających na gospodarstwo domowe korzystające z opieki szpitalnej, wynoszącej 1381 zł, około 40% stanowiły wydatki na zw. Dowody wdzięczności i na prawdziwe dowody wdzięczności (te ostatnie stanowiły średnio 12% ogólnych wydatków ponoszonych przez gospodarstwa na leczenie szpitalne). Pozostałe 60% to oficjalny zakup usług i opłaty towarzyszące. Znaczna większość z nich to wpłaty na rzecz instytucji, podczas gdy owo 40% to wyłącznie wpłaty dla osób zapewniających leczenie szpitalne.

Jeśli ktoś z gospodarstwa domowego korzystał z prywatnego szpitala, to koszty pokrywane były i przez kasy chorych (część w woj., śląskim) i przez same gospodarstwa. Pokrywanie kosztów leczenia szpitalnego w ramach tzw. abonamentów wykupywanych przez pracodawców nie występuje.

Badanie wykazało, że 71,25% gospodarstw domowych korzystało w ciągu ostatnich 3 miesięcy z porad lekarzy zapewniających opiekę w publicznych placówkach, z 23,84% gospodarstw otrzymywało poradę lekarską w placówkach prywatnych. Widać więc wyraźnie, że choć sektor prywatny rozwija się bardzo dynamicznie, a wiele publicznych przychodni zostało sprywatyzowanych, nadal w sytuacji choroby więcej gospodarstw ma kontakt z instytucjami o publicznej formie własności aniżeli z instytucjami o prywatnej formie własności. Z tych ostatnich nieco częściej korzystały gospodarstwa z grupy pracującej na własny rachunek i pracownicy, a rzadziej – emeryci i utrzymujące się z renty. Większy od wartości średniej odsetek korzystających z prywatnych placówek był w gospodarstwach z dużych aglomeracji, jednorodzinnych bez dzieci, w rodzinach z 1 dzieckiem, w woj. Mazowieckim i pomorskim (mniej było takich gospodarstw w woj. Zachodniopomorskim i kujawsko – pomorskiej).

Korzystanie z placówek publicznych było podobne we wszystkich rodzajach gospodarstw. Jeśli ktoś z członków gospodarstwa domowego korzystał  z usług lekarzy w placówkach prywatnych, to w tej grupie prawie 91% opłacało te usługi z prywatnej kieszeni (z dochodów gospodarstwa domowego). Na dział środków kas chorych w finansowaniu porad lekarskich w prywatnych placówkach zwróciło uwagę 21% gospodarstw, a na pokrycie w ramach abonamentu – około 3% gospodarstw. Tych ostatnich gospodarstw było więcej w grupach pracowniczych i w wielkich aglomeracjach. W miastach powyżej 500 tys. mieszkańców kasy chorych wskazywane były jako płatnik za usługi lekarzy zapewniane w prywatnych placówkach rzadziej niż przez gospodarstwa mieszkające gdzie indziej. Wskazuje to i na mniejsze niż gdzie indziej zaawansowanie rozwoju prywatnych instytucji opłacanych przez kasę chorych i na większe korzystanie z placówek prywatnych opłacanych z kieszeni pacjenta.

Badania medyczne 36,83% gospodarstw wykonywało w placówkach publicznych, a 10,83% w prywatnych. Jeśli badania wykonano w tych ostatnich – to prawie 92% korzystających opłaciło je z własnej kieszeni, dla 14,4% opłaciła kasa chorych, a dla 6,55% 0 pracodawca w ramach abonamentu (ten ostatni płatnik – głównie w wielkich miastach).

Dane o obciążeniu gospodarstw domowych wydatkami na opiekę zdrowotną pokrywanymi z własnej kieszeni wskazują, że jest to obciążenie stosunkowo wysokie, a wydatki oficjalne ponoszone są wyższe, aniżeli te, które zasilają bezpośrednio dochody pracowników. Ci ostatni nie płacą od uzyskanych w ten sposób dochodów podatków. W wielu krajach, gdzie istnieje kulturowo uwarunkowany zwyczaj obdarowywania lekarzy czy innych pracowników opieki zdrowotnej w dowód wdzięczności, dochody uzyskane tą drogą są opodatkowane i są powszechnie akceptowane.

Wiele informacji o warunkach życia gospodarstw domowych w sytuacji konieczności skorzystania z opieki zdrowotnej dostarczyły pytania adresowane do dorosłych członków gospodarstwa domowego. 57% tych osób podało, że w 1999 r. korzystało z usług opieki zdrowotnej opłacanych przez kasy chorych. Najwięcej takich osób było w grupie 65 i więcej lat i w grupie 60-65 lat, ale osoby zamieszkałe na wsi korzystały rzadziej niż inne (i z usług opłacanych przez kasy i z usług opłacanych z własnej kieszeni). 24,58% osób korzystało z usług opłacanych z własnej kieszeni, ale w grupie wiekowej 25 – 44 lata takich osób było prawie 28%, a wśród najstarszych mniej (około 20%).

Aż 48% osób posiadających wykształcenie wyższe korzystało z usług indywidualnie opłacanych. Wśród osób z wykształceniem podstawowym i mniej takich osób było tylko 15%. Osoby z dochodami z górnego kwartyla dochodów znacznie częściej niż inni korzystali z usług opłacanych indywidualnie. Z usług opłacanych z abonamentów skorzystało średnio 3,3% respondentów, ale w grupie wiekowej 25-34 lata takich osób było 5,28%, a grupie 45-59 lat – 4,13%. Były to głównie osoby zamieszkujące bardzo duże miasta, mające wykształcenie wyższe, z dochodami na osobę plasującymi ich w górnym kwaetyle dochodów, z grup pracowników sektora prywatnego i publicznego.

Powyższe dane jednoznacznie potwierdzają tezę o tzw. dwupoziomowym systemie opieki zdrowotnej w Polsce. Osoby uboższe, z niższym poziomem wykształcenia, oraz zamieszkujące na wsi rzadziej niż inni korzystają z opieki, a jeśli już korzystają – to częściej z usług przez kasy chorych, aniżeli z usług opłacanych z własnej kieszeni czy poprzez abonamenty.

Osoby lepiej wykształcone, z wyższymi zarobkami i zamieszkujące w dużych miastach, częściej niż inne korzystają zarówno z opieki finansowanej przez kasy chorych jak i z opieki finansowanej z dochodów indywidualnych. Ci którzy są młodzi w tej grupie, dodatkowo jeszcze niż inni korzystają z usług opłacanych w ramach abonamentów.

Częstsze korzystanie, ale przede wszystkim z usług finansowanych przez kasy, występuje również wśród osób starszych. Wydaje się, że w tej grupie jest to silnie związane z rzeczywistymi dużymi problemami zdrowotnymi, podczas gdy w grupach młodszych – z przywiązywaniem dużej wagi do dobrego zdrowia jako ważnej wartości, z tym co można by nazwać konsumpcyjnym komponentem usług zdrowotnych, z większą zdolnością do pokrywania kosztów opieki prywatnie i z większa aktywnością w nawiązywaniu kontaktu z instytucjami opłacanymi ze środków publicznych. W badaniu brano pod uwagę środki kas chorych jako publiczne, wydatki budżetowe na procedury wysoko specjalistyczne pominięto, bo większość społeczeństwa z reguły wszelkie źródła publiczne utożsamia obecnie z finansami kas chorych i nie orientuje się, że część kosztów pokrywa się z budżetu resortu zdrowia.


1  J. Czpiński, Diagnoza społeczna, raport z badań sondażowych, Warszawa 2000.